Dobry wieczór. To ja Aleksandra Sarol. Możecie mnie kojarzyć z bloga "Z życia Aleksandry". Mam nadzieję, że odzyskam Czytelników. Bo ja jestem taka roztrzepana, haha... Mam słabą pamięć po wypadku. Ale o tym napiszę innym razem. Ale wracając do tematu, dlaczego nie pisałam. Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia nie mogłam się zalogować... Mówię sobie, haker czy co :P Ale teraz leżę i myślę... Na pewno to ja, znowu zapomniałam hasła. No i teraz wiem, że to moja wina. Teraz nie będę taka cwana :P Wszystkie hasła, są bezpiecznie zapisane. :)
Chciałabym Was Czytelników, ogromnie przeprosić. Zakładam bloga, bo zaczęłam mieć chęć komentowania, postów na Facebooku... O tym w następnym poście.
PS. Ja Was Kochani znajdę! Brakowało mi pisania, a bardzo dużo się zmieniło, u mnie.
Całuje Was Kochani. Do usłyszenia.
Aleksandra Sarol.
Witaj Oluś. Przepraszam, że zabrałem się tak późno za komentowanie ale pracowałem nad albumem i nie mogłem się oderwać. Wykonałem kawał dobrej roboty choć jeszcze sporo mi zostało. Teraz album brzmi naprawdę porządnie, jak w prawdziwym studio. Tym razem mam na tyle dużo materiału, że wydam go na dwóch płytach CD. Muzyk wielki, teraz ma dużo do roboty.
OdpowiedzUsuńNo widzę, że sobie sama poradziłaś z blogiem, zdolna dziewczyna.
Przy okazji wpadł mi do głowy pomysł żeby skonfigurować u siebie czytnik RSS żeby być na bieżąco z Twoimi sprawozdaniami na blogu. Dawno temu się z tego korzystało ale do dzisiaj niektóre strony jeszcze obsługują tę funkcję.
Trzymam kciuki za bloga i za to byś się dzieliła swoim życiem oraz ciekawymi tematami. Czasem zwyczajna reklama w telewizji potrafi nakłonić do ciekawych retrospekcji i rozmyślań. Daję Tobie kolejny temat do opracowania. Napisz dzień z życia Reksia i jakie gołębie ostatnio upolował.
Buziak
Dziękuję za komentarz. Nic się nie stało. Wiem, że miałeś robotę. Możesz mi podesłać :) O Reksiu, napiszę. Trudne miał życie, niech każdy wie. Ile Reksio przeżył. Odzywaj się :)
Usuń