Hejka Czytelnicy. Opowiem Wam coś.
Tę historię pamiętam bardzo dobrze.
Byłam na rehabilitacji, w Malborku. Trafiłam na bardzo poważnego Rehabilitanta.
Pierwszego dnia się wstydziłam zagadać. Jakoś po dwóch dniach się odważyłam. Chodzę w lokomacie. I myślę, jak Go rozśmieszyć? 🤔 Uśmiechałam się do Niego cały czas. I ciągle nic! Trafił mi się zawodnik! Kurde no! 😂 Drapię się, po głowie i myślę. Jak tu zagadać?
Aż tu nagle coś mi się przypomniało. I mówię, a wie Pan co? Zaczęłam opowiadać. Patrzę niemożliwe śmieje się! Nagle zaczęłam rzucać sucharami. I się śmiał. 😃 No i po śmieszkowaniu, zapytałam, o coś ważnego. Czy ja mogę, mówić po imieniu? Wygodniej mi będzie. Zgodził się! 🙂 Już myślałam, że nie uda mi się. No ale udało mi się 😃.
Od tamtej pory ta osoba, witała mnie wielkim uśmiechem 😃.
Umiem na każdy temat pogadać. Ja cały czas gadam. Gęba mi się nie zamyka. 😂 Myślałam, że boję się ludzi. Tzn, wstydzę się. I wiecie co? TAK NIE JEST! 😁
SŁODKI PYSIEK 😍❤️
Pozdrawiam Was Kochani.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.