Cześć Kochani Czytelnicy. Jest niedziela, godzina 8:12 i obudziłam się chora. Gardło boli, mocny katar. Najgorsza to ta głowa, bo boli i jestem słaba. 🥴
Załatwiłam się, bo poczułam wiosnę. Myślałam, że jak otworzę okno to mi nic nie będzie. Ostatnio było ciepło na dworze. Otwierałam sobie okno i siedziałam z 30-40 minut. Założyłam bluzę, długie spodnie miałam. Myślałam, że to wystarczy... Yhmm... Zapomniałam o stopach. Klapek nie miałam i się załatwiłam.
W tym momencie byłam sama w domu. Jak sama to i głośno muzyka leciała. Nawet umiem rapować, ale tylko po angielsku. 😂😂😂😂😂😂😂 Mama poszła na spacer z Reksiem dlatego byłam sama.
Rano wołam Mamę, ta od razu dała mi leki. I usłyszałam, "ku.wa mówiłam, żebyś nie siadała przy oknie".
Jest godzina 15:27, Mama wyszła z Reksiem. Ja już się lepiej czuję. Mama pyta, może usiądziesz przy oknie? Hahaha, bardzo śmieszne. 😂😂😂😂
Nie siadam przy oknie. Jak usiądę to będę kocem owinięta i ciepłej ubrana. 🙂🙂 Wiadomo czemu?
Ja się mało ruszam... I marznę czułam, że stopy są chłodne. Ale nie myślałam, że zachoruje. 🥴 Czucie mam bardzo dobre. Nawet za dobre...
Pozdrawiam Was Czytelnicy.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.