Cześć Czytelnicy. Dzisiaj opowiem Wam o moich uszach. To od początku...
10 lat temu pojechałam pierwszy raz do szpitala Ameryka. Na rehabilitację. Jakoś tak wyszło, że zachorowałam. I zaatakowało moje uszy. Dostawałam leki przeciwbólowe i przeciwzapalne. Ale to nic nie pomogło... 😔 Pani doktor rozkładała ręce. Nic nie pomagało... 😔
Ameryka jest w Olsztynku. Czyli blisko Olsztyna, więc przyjechała po mnie i Mamę karetka. Pojechałam do Olsztyna na 2 tygodnie. I w Olsztynie mnie wyleczyli.
Dlaczego o tym wspominam?
Jest bardzo gorąco i chciałam tamtej nocy mieć otwarte okno. Troszkę się obawiałam tego okna. Ale zaryzykowałam i dzisiaj delikatnie ucho mnie boli... Ku.wa mać!
Od pobytu w Olsztynie często mnie bolą uszy. Kiedy dzwonię po moją Panią doktor, żeby przyszła na wizytę domową. Zawsze mówię "chore uszy, gorączka i głowa mnie boli, a i zęby". 😔😔 Jak ucho mnie boli to idzie na wszystko. Czyli ucho, głowa, zęby i gorączka... 😔😔
I teraz boli mnie trochę ucho i głowa... Dzisiaj zamykam okno! Trudno będę cała mokra. Nie chcę płakać z bólu.
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.