Hejka Czytelnicy. Dziwne, bo moja pamięć sięga po dzieciństwo.
Mój Brat, mnie uczył matematyki. Chyba od 4 klasy podstawówki. Nigdy nie umiałam i nie umiem. Brat, nie miał nerwów, do mnie. Ten mi tłumaczy. A tu Siostra, zaczęła się wygłupiać. I ja się patrzę na Ninę. Ta, na pewno zaczęła mnie rozśmieszać. I się śmieje. A Paweł, tłumaczy matmę. No i zarobiłam, po głowie, hahaha... A to wszystko przez Ninę, haha :). Ale i tak latałam do Brata.
Mój Brat, jest bardzo dobry z matematyki. Kiedyś odrabiamy pracę domową. Brat, mówi nie robimy tego zadania. Tu jest błąd! To ja cwaniara, jak Rambo ;D. Z podniesioną głową, na końcu filmu :D. Idę do nauczycielki i pokazuje.
Wiem, że tak na pewno było. Bo tak robię, do tej pory ;). Kiedy mam rację :).
Mama, mi przypomniała coś. W szóstej klasie. Idę do Brata, pomóż mi oczywiście z matmy. Praca domowa, na ocenę. Brat, mi pomógł. Ale się pomylił, z jednym zadaniem. Ja przyszłam ze szkoły i ponoć krzyczałam na Brata, haha :P. Nie wiem, nie pamiętam. Nie pamiętam dokładnie 2011-2012 r.
Albo już w liceum. Brat, nie mieszkał ze mną.
Dzwonię po Pawła, pomóż mi, oczywiście z matmy. Nauczył mnie na 5 :D. Zrobił mi notatki i wykułam na pamięć. Inaczej się nie dało :P.
Więc mam Brata nauczyciela, hahaha. Kurde wyobraźcie sobie, takiego nauczyciela, w szkole... Hahahahaha :P
Fajnie mieć Rodzeństwo!! ❤️❤️
Moje jest zwariowane.
KOCHAM NINĘ I PAWŁA!! ❤️❤️
Pozdrawiam Was Kochani.
Aleksandra Sarol.
ZACHĘCAM DO OBSERWACJI BLOGA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.