Hejka Czytelnicy. W poniedziałek rano, śpię. Po ćwiczeniach, chyba było, po 10. Aż tu nagle, czuję. Coś mi chodzi, po szyi. Przyśniło mi się, że to mysz! 😱 Obudziłam się! Wstałam szybko, rozglądam się. Patrzę, pod kołdrę (prawie płaczę) 😂. Patrzę, za spanie. No i nie ma myszy 😂.
Później usnęłam. Przyśniło mi się, że krzesełko, się posunęło 😂. Mysz! 😱 Obudziłam się! No ku.wa, gdzie jest, ta mysz?
Wstałam i opowiadam Mamie. Nagle mi się, skojarzyło coś. Mój Reksio, czasami się tuli, do szyi.
No i się wyjaśniło. Kto jest myszą, która łaziła, mi po szyi.
MOJA MYSZKA, REKSIO ❤️! Hahahaha 😛.
Mama i Reksio ❤️❤️
Pozdrawiam Was Kochani.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.