Hejka Czytelnicy. Wczoraj nie było kiedy napisać. Trochę byłam zajęta, bo grzywkę obcinałam. Haha, jak profesjonalistka. Lepiej z ręcznikiem pod szyją. Zawsze miałam sam papier do rąk. Taki długi, ale jednak włosy zostawały na ciele.
Ej, zobaczcie na moje nożyczki. 😂😂 Takie zwykłe domowe. 😉
Na moje włosy wystarczają. 😉
Po obcięciu grzywki zrobiłam sobie kitka. Żebyście nie myśleli, że opitoliłam sobie tył. 😉 Haha, nie. 😛 Nawet prosto obcięłam grzywkę. Mama mi daje grzebyk taki mały. Ale inaczej układa włosy. I ważne, że równo czeszę.
Jestem zadowolona, fryzjerkę zawołałam jakoś w czerwcu. Na moje urodziny zrobię sobie fryzurę. Teraz wszystko jest drogie, więc sama sobie daję radę. Ogólnie już drugi raz obcinam grzywkę. Od 31-ego marca. 31-ego była u mnie fryzjerka. A wiem, bo napisałam post "Mała zmiana".
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.