Cześć Czytelnicy. Dzisiaj chcę Wam pokazać zdjęcie. Po sepsie tak wyglądałam. Mama ani ja nie pamiętamy dlaczego na ręku mam opatrunek. Ale chyba się domyślam. Dostawałam kupę zastrzyków i były rany. Bolały te zastrzyki... Ja nie miałam żył...
Po sepsie...
Miałam dwa obrazki i pytali mnie, gdzie co jest.
Albo Paweł chyba wymyślił, że będzie mnie pytał o tabliczkę mnożenia. Te badania były codziennością. No i po tych badaniach uznali, że wszystko jest ok.
W tych najgorszych momentach życia była ze mną Mama, Nina i Paweł.
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.