Siemka Czytelnicy. Chcę Wam powiedzieć, jak podajemy Reksiowi leki. Bardzo ciężko było mi i Mamie włożyć do pyszczka Reksiowi tabletkę. Zawsze ja trzymałam Renia w kolanach. Mama wtedy wkładała tabletkę. Reksio raz połkną raz nie.
Teraz też Renia trzymam. Otwieramy pyszczek i dajemy rozpuszczoną tabletkę na łyżce z wodą. Mama wtedy wlewa całą tabletkę. 🙂
Wspominałam Wam, że Reksio dostaje 2 razy dziennie leki. Wczoraj trzymałam Renia, żeby dać pierwszą tabletkę.
Kurde! Nie uwierzycie co zrobił!
Mama posadziła Renia mi w kolana. I poszła po lek, a Reksio zaczął się trzęść. Pewnie myślał, że mnie wystraszy. I dobrze myślał! Zaczęłam krzyczeć Reksio, Renio spokojnie... Ale Mama się nie nabrała! 😉 Przyleciała złapała za pyszczek i powiedziała otwieraj!
Zobaczcie jak trzymam Reksia. ❤️
Trochę się zsunął. Ale utrzymałam! 😁
Specjalnie trzymam za głowę, bo uspokoić trzeba było cii cicho, spokojnie... 🙂
Piszę to po 12 w nocy.
Mama daj mi baterię do pilota.
Nie mam.
Hmm...daj mi klawiaturę od telewizora tam są nowe baterię.
Mama otworzyła klawiaturę i dała baterię.
Ja włożyłam i mówię NIE DZIAŁAJĄ! Mama telewizor się zaciął. Wyłącz go z prądu.
I od nowa ciskam pilota i znowu NIE DZIAŁAJĄ!
Mama na to może źle włożyłaś?
Ja? Niemożliwe!
I okazało się, że odwrotnie włożyłam. 😂😂😂😂
Dziadostwo! Takie małe te plusy i minusy na bateriach. 😂😂😂
Pozdrawiam Was Czytelnicy.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.