Cześć Czytelnicy. Pokazałam Wam w niedzielę gołąbki i pączka. Dostałam komentarz pod postem "Niedziela".
"Smacznego , uważaj z paczkami bo Ci w biodra pójdzie 😜"
Odpowiem Ci Czytelniku tu, bo w komentarzu nie chciałam się rozpisywać. Tego pączka nie zjadłam sama wszystko co mam słodkiego dzielę z Mamą. Bo ja nie mogę jeść tak dużo słodkiego. Jak zjem za dużo to zęby mnie bolą.
A co do tych bioder, haha masz trochę racji. Nie ćwiczyłam od piątku do wczoraj. I zauważyłam, że uda zrobiły się lekko takie flakowate.
Zobaczcie tylko 5 dni nie ćwiczyłam, a już mięśnie opadły...
Ale od dzisiaj zaczynam ćwiczyć.
BIORĘ SIĘ ZA TE MOJE FLAKI! 😛
I zaraz wrócę do siebie. 😁 Po napinam mięśnie i będzie dobrze. 🙂
W TRAKCIE ĆWICZEŃ! 💪
Ale i tak nie zmieniłam zdania będę ćwiczyła od poniedziałku do piątku. Wiem co robię, bo nie ćwiczy się na siłę. Po co mam ćwiczyć na siłę? Żebym się zniechęciła?
CIESZĘ SIĘ Z TEGO, ŻE ĆWICZĘ! 😁 Nikt mnie nie goni, na spokojnie nie spieszy mi się. 😉
Kiedyś po tych dniach bym nie ćwiczyła. Bo już jest środa i się nie opłaca, bo do piątku 3 dni... Głupie myślenie, ja wiem. Siłę mi dała jedna osoba MOJA MAMA! ❤️
DZIĘKUJĘ ZA TO MAMIE! ❤️
WIDZICIE NIE KŁAMAŁAM JA MUSZĘ ĆWICZYĆ. MOGĘ PŁAKAĆ, ŻE NIE CHCĘ... ALE MAM CHĘCI I TO JEST NAJWAŻNIEJSZE! 🙂😃
Pozdrawiam Wszystkich Czytelników.
Aleksandra Sarol.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.